Kto tak naprawdę robi zdjęcia?
Odpowiedź jest teoretycznie prosta – autor ( fotograf) ale czy na pewno?
Właśnie … skoro odpowiedź jest taka prosta to skąd u ludzi ten szał za nowościami sprzętowymi, skąd ten onanizm sprzętowy?
Jeżeli rzeczywiście to autor naciska spust wybiera kadr a aparat tylko rejestruje zaistniałą sytuację to po co mu najnowszy najlepszy najdroższy aparat skoro i tak efekt będzie na końcu porównywalny. Oczywiście nie możemy porównywać zdjęcia zrobionego komórką (nawet najlepszą) z najprostszą lustrzanką i plikiem zapisanym w RAW. Jeżeli fotografujemy na zlecenie a efekt naszych prac ma być ostatecznie prezentowany na bilbordach lub innych materiałach reklamowych to faktycznie jakość fotografii jest bardzo ważna i musi być na najwyższym poziomie ale też w tej sytuacji rozmawiamy o innym poziomie finansowym. Lecz jednak w większości przypadków aparat jest kupowany po to aby większość naszych poczynań prezentować później na portalach fotograficznych lub społecznościowych lub innych temu podobnych. Ewentualnie poczynione zostaną wydruki ale i tak maksymalnie w wielkości do której wystarcza rozdzielczość fotografii ok. 12-15MPx. Czyli kto jest lepszym fotografem ten co ma prosty tani aparat za niewielkie pieniądze a potrafi wykorzystać jego możliwości w prawie 100%, czy ten co kupił najnowszy sprzęt i z dumą chodzi z nim po mieście dumnie prezentując nazwę i numeru sprzętu na pasku a tak naprawdę nie potrafiący nawet ustawić prawidłowo ekspozycji licząc na to że aparat zrobi to za niego? … lans to podstawa sukcesu … to nic że stoję w korkach jadąc do pracy ale przecież mam Porsche …
Tak oczywiście sprzęt jest bardzo ważny temu nie można zaprzeczyć ale tylko i wyłącznie wtedy jak wykorzystuje się go zgodnie z przeznaczeniem. Nikt nie kupuje autobusu aby jeździć nim na zakupy co innego gdyby jazda ta była na zlecenie supermarketu. Tak samo jest w fotografii nikt zdrowy na umyśle nie kupi najnowszego aparatu aby kilka razy w roku zrobić zdjęcia na urlopie, chyba że jest snobem i lans dla niego jest najważniejszy. Po co więc kupuje się najnowsze dzieła firm fotograficznych skoro w większości przypadków stary aparat daje te same efekty? (zakładam oczywiście że stary aparat jest w 100% sprawny, bo jeżeli przestał być to faktycznie kupując nowy lepiej jest zainwestować w coś znacznie nowszego niż poprzednik)
Ponawiam pytanie czy fotograf mający najlepszy sprzęt jest lepszym fotografem?
 
ikona
 
… A czy kucharz który ma złote garnki będzie mistrzem kuchni? …
I tak można by w nieskończoność dyskutować nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia i Świąt Wielkiej Nocy …
Wiem że niniejszym tekstem nieco włożyłem kij w mrowisko i zaraz rozpocznie się dyskusja. Że w nowych aparatach lepszy jest autofokus, że matryce mniej szumią że same wiążą krawaty i robią fotografowi dobrze … so fucking what skoro i tak większość zdjęć to miniaturki lądujące na facebook’u :D. A te co zostaną wydrukowane i powieszone na ścianie to tylko kilka procent.
Mało kto bierze pod uwagę też fakt iż im lepszy aparat tym potrzebny jest lepszy obiektyw, mocniejszy komputer, większy dysk, szybsza i pojemniejsza karta pamięci itd.
Jak policzymy to wszystko razem suma summarum ile kosztuje nas jedna fotka ? Myślę że dla przeciętnego Kowalskiego to dość dużo.
 
 
 
stageofphotografer
Zapraszam do dyskusji 🙂
https://www.facebook.com/BAXTERIA.PhotoBlog
 
© Piotr Krol
http://www.facebook.com/Piotr.Krol.Photography
http://www.bax.wroclaw.pl